dwujezycznosc

Jak wychowuję moje dwujęzyczne dzieci?

Wychowanie moich dzieci w podwójnej kulturze i nauka obu języków były dla mnie oczywistością. Mój mąż Francuz bardzo wspiera mnie w moich działaniach i widzi korzyści takiego wychowania. Największe obawy miałam z domniemanymi trudnościami jakie mogą napotkać dzieci np. opóźnienie mowy lub blokada w mówieniu. Na szczęście okazały się bezpodstawne.

Psychologowie podkreślają, że dziecko do piątego roku życia może przyswoić jednocześnie pięć języków obcych bez żadnego wysiłku. Natomiast znajomość przynajmniej dwóch języków bardzo otwiera umysł i w przyszłości pozwala na łatwiejsze przyswajanie wiedzy.

Korzyści dwujęzyczności

Zanim przejdę do tego jak wychowujemy nasze dwujęzyczne dzieci powiem jakie widzę korzyści takiego wychowania.

  • po pierwsze nie wyobrażałam sobie, żeby moje dziecko mówiło do mnie w obcym dla mnie języku. Uważam, że byłoby to lenistwo i zaniedbanie z mojej strony.
  • nie brałam nawet pod uwagę bycia tłumaczem między dziadkami, kuzynami, wójkami a moimi dziećmi.
  • nie chcę, żeby moje dziecko na rodzinnych spotkaniach było wykluczone ze wspólnych rozmów i czuło się obco.
  • uważam, że mając rodziców z różnych kultur moje dzieci mają niesamowitą szansę przyswoić jezyk bez wysiłku i w naturalny sposób. Szkoda zaprzepaścić takiej okazji.
  • umysł dziecka jest bardzo chłonny, a ćwiczenie umysłu rozwija go przez przyswajanie nowch wiadomości, dzieki czemu będą mogły w przyszłości łatwiej przyswajać wiedzę, nie tylko naukę języków.
  • posiadanie znajomości języka polskiego może otworzyć im nowe horyzonty nie tylko kulturowe, ale i zawodowe w przyszłości.
  • bedą mogły w przyszłości wybrać gdzie chcą studiować czy mieszkać nie martwiąc się o barierę językową.

Jak wychowujemy dwujęzyczne dzieci?

Do dzieci mówimy od początku w dwóch jezykach, ja po polsku mój mąż po francusku. Dzieci nie mają żadnego problemu z rozróżnieniem języków. Mówię do dzieci po polsku zawsze i wszędzie, nawet przy osobach, które nie rozumieją polskiego. Wychodzę z założenia, że zawsze można przetłumaczyć to co się powiedziało do dziecka. Dla mojej córki jest to tak oczywiste, że kiedy przez pomyłkę powiem do niej coś po francusku zdziwiona pyta „Dlaczego mówisz do mnie po francusku?”.

Mówienie w innym języku nie jest problemem w wielokulturowym środowisku. Codziennie słyszę rodziców mówiących w swoich językach. Widzę dzieci chodzące w niedzielę do szkół uczących np. języka arabskiego.

We francuskich szkołach jest bardzo dużo dzieci dwujęzycznych, organizowane są specjalne dni, podczas których dzieci prezentują potrawy, stroje i kulturę swojego kraju.

Chociaż bywają wyjątki, sama nie spotkałam się z taką sytuacją, ale z opowieści wiem, że w niektórych francuskich szkołach mówienie w innym jezyku jest niemile widziane, czasem ktoś jest upomiany na wizycie u lekarza ect. Są to raczej wyjątkowe sytuacje i chociaż Francuzi bardzo cenią swój język to szanują wolność i inne kultury.

Kolejna bardzo ważna rzecz to czytanie bajek w języku mniejszościowym. Czytanie mojemu dziecku rozpoczęłam kiedy miało 4 miesiące i do dziś staram się przynajmniej 10 min dziennie czytać dzieciom po polsku.

Kontakt z rówieśnikami lub ogólnie dziećmi, które mówią w tym samym języku. Dziecko ma wtedy potrzebę mówienia i widzi, że język jest przydatny podczas zabawy.

Kontakt z rodziną w Polsce przez skypa czy telefon.

Jak najczęstrze w miarę możliwości przyjazdy do Polski.

 Ważne jest także poprawienie jeśli dziecko mówi błędnie lub wplata francuskie słowa, parafrazuję wtedy po polsku to co powiedziała.

We Francji mamy również polskie szkoły uczące języka i polskiej historii, ale nauka rozpoczyna się dopiero w wielu 6 lat. Dzieci chodzą na zajęcia w soboty lub środy, bo środa jest wolnym dniem we francyskiej szkole. Myśle, że zdecyduję się na zapisanie córek do takiej szkoły, mimo że wymaga to dodatkowej nauki. Ale jak wiem z doświadczeń znajomych, którzy mają starsze dzieci, zdawanie języka polskiego na maturze może znacznie podnieść punktację. Zależy mi również na tym. żeby moje dzieci znały historię kraju mojego pochodzenia, wiedzy takiej na pewno nie otrzymają we francuskiej szkole.

Bilans wychowania mojej 4 i 2 latki

Myślę, że najważniejsze jest to, żeby dwa języki rozwijały się jednocześnie mimo, że jak mówią specjaliści zawsze u dzieci dwujęzycznych w pewnym momencie jeden język będzie dominujący.

Dwulatka rozumie wszystko w dwóch jezykach, mówi na razie proste słowa lub dwuzyrazowe zdania częściej po polsku. Mam wrażenie, że nie chce mówić po francusku, choć doskonale rozumie, odpowiada tacie po polsku. Myśle, że zmieni się to jak pójdzie do przedszkola.

Czterolatka mówi płynnie w dwóch językach, po polsku z lekkim akcentem francuskim. Nauka języków przychodzi jej z łatwością. Kiedy była młodsza nie zawsze byliśmy w stanie zrozumieć co mówi, wtedy bez problemu przechodziła na drugi język.

Nie wspomnę o zabawnych sytuacjach, które czasami wynikają z dwujęzyczności.

Jakiś czas temu wróciała ze szkoły i pyta: Mamo czy masz dużo forsy.

Ja – Hmm, no wiesz zawsze mogłoby być lepej. A w myślach zastanawiam się skąd ona zna takie słowo.

Ona – No to możemy pójść jeszcze do parku.

Ahha czyli nie chodzi o pieniądze tylko o siły. Po francusku la force to siła, więc sobie ładnie spolszczyła francuskie słowo. Takich sytuacji jest dużo więcej.

Przed nami nauka czytania i muszę przyznać, że może to być cięższa przeprawa. Moja czterolatka w swojej szkołe poznała już praktycznie cały alfabet po francusku, więc jak dorzucam jej polskie literki nie do końca jest zainteresowana. Myśle, że znajdę jakąś interesującą metodę do nauki czytania po polsku.

Kolejnym wyzwaniem dla mojej czterolatki będzie język angielski, którego naukę już rozpoczęła we francuskiej szkole.

Podobne wpisy

6 komentarzy

  1. Mam w pracy kolegę – Czecha, który ma żonę Polkę i mają córeczkę. Mała też jest dwujęzyczna, mówi, jak jej wygodniej i wszyscy ją rozumieją. 😀 A tak całkowicie poważnie – dwujęzyczność to świetna sprawa, w przyszłości dzieci to zaprocentuje.

  2. Świetne podejście. Widziałam kiedyś plakat zachęcający seniorów do nauki angielskiego – jednym z argumentów było „nie umiesz się dogadać z wnukami?” i zrobiło mi się naprawdę przykro kiedy to przeczytałam. Super, że Wasze dzieci nie będą miały takich problemów!

    1. Rzeczywiście jest to przykre, ale niestety jest dużo rodziców, którzy twierdzą, że język polski jest tak nieprzydatny w dzisiejszym świecie, że nie uczą dzieci. Dla mnie jest to niepojęte!

  3. Świetna akcja z tą forsą. My mamy dwulatkę więc czekamy jeszcze na takie zabawne sytuacje. (Jest trzyjęzyczna (franc., polski i ang.) więc na pewno będzie wesoło;))

    1. Na pewno będziecie mieli ubaw. U mnie teraz jak wraca po całym dniu ze szkoły jest spalszczanie francuskich wyrazów. Ostanio było „mąkałaś mi mamo” manquer – tęsknić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *